niedziela, 6 kwietnia 2014

Blogerka miesiąca - Gniewka R.

Z okazji pierwszego roku istniena grupy Szczecin Szyje, dzisiejszy wywiad przeprowadziłam z Gniewką R., naszą "niechcący" Matką Założycielką. Gniewkę można spotkać na jej blogach www.gniewka-r.blogspot.com oraz www.gniewkibrudnopis.blogspot.com




1. Robisz tyle rzeczy, że nie wiem o co pytać. Szyjesz, dziergasz, malujesz, teraz jeszcze dochodzi przędza. Od czego i kiedy się to wszystko zaczęło?

Chyba standardowo jak u wszystkich. Trochę talentu po mamie, która za młodu pracowała przy przemyśle krawieckim, ale krawcową nie była. Szyła niewiele, ale szmatkami zafascynowała. Szyłam krzywe misie i sukienki dla Barbie.
Od pisklaka malowałam, miałam plany nawet na liceum plastyczne, ale nie wyszło. Potem dzierganie na studiach - to przez koleżankę. Miałam się za wielką artystkę, ot młodzieńcza głupota (już mi przeszło ;) Najechała na ambicję – skoro ona zaczęła szydełkować, to ja też musiałam się nauczyć. I tak najechała, że jej pierwsza torba chyba w ogóle się nie skończyła, u mnie powstało kilkanaście. Potem swetry i masa miśków. Roboty na drutach nauczyła mnie babcia. Nigdy tego nie lubiłam. Dopiero ze dwa lata temu odkryłam, że druty dają możliwości równie duże jak szydełko, tylko trzeba trochę pomyśleć, bo od zawsze robię bez wzorów. Nie rozumiem opisów :D



2. Zajmujesz się także rekonstrukcją historyczną, czy rękodzieło wynika jakoś z zainteresowania historią?

Trochę jedno z drugim się łączy. Współczesne zainteresowania raczej nie mają wpływu na historyczne, bo w odtwórstwie nie ma dla nich miejsca. Ale historyczne na współczesne jak najbardziej. Stąd właśnie mój niedawny pomysł na przędzenie i tkanie. Umiem robić krajki, ale nie jest to moje ulubione zajęcie. Przędzenie daje duże możliwości i tu i tu. Można zmajstrować niteczki w sam raz na historyczne skarpety, ale także tęczowe cuda na swetry. Problem jest też z nauczycielkami w Szczecinie – po prostu chyba nikogo nie ma, albo się nie ujawnia. Z zasobów internetowych ciężko mi się uczyć.

Z resztą na razie idzie mi bardzo powoli we wszystkich tematach rękodzielniczych - po pojawieniu się dziecka w domu okazało się, że wolny czas jest bardzo mityczny ;) Ale nie spieszy mi się, co nagle to po diable, jeszcze się nie wybieram na tamten świat – zdążę się wszystkiego nauczyć.



3. Jesteś inicjatorką powstania grupy Szczecin Szyje - skąd pomysł, jak do tego doszło?

To tak jakoś niechcący ;) Ja chciałam tylko więcej męskich wykrojów, napisałam list do Burdy, ale powiedzieli „nie”. Za cienka w uszach byłam do zrobienia czegokolwiek, wtedy ze swoim autorytetem zadziałały Julia i Marchewkowa - zorganizowały całą akcję, petycję i listy do Burdy. Nic nie wyszło w męskiej sprawie, ale po spotkaniu w kawiarni powstała grupa SzSz.



 4. Skąd czerpiesz inspiracje?

Najbardziej działają na mnie religie, zdobnictwo wczesnego średniowiecza, Indie, przyroda. Tego za bardzo na blogu nie widać ;) Widać za to inspiracje wytworami innych ludzi – ich pomysłowość jest dla mnie niewyobrażalna i niograniczona. Co rusz zaskakują mnie czymś nowym. Już nawet się nie łudzę, że sama coś wymyśliłam. Kiedyś podekscytowana powiedziałam o Czymś mężowi. To Coś miało być czymś niby nowym i odkrywczym, bo nigdy Cosia nie widziałam. Wpisałam w google i cały entuzjazm wyparował. Ja nie wiem, czy można coś nowego wymyślić :) Nigdy wiernie nie kopiuję czyjegoś projektu, zawsze przepuszczam to przez moje „ja”. Czasem mam sukces, czasem porażkę, ale tworzenie sprawia mi radość, tylko to się liczy.  




5. Jakie masz plany związane z szyciem, rękodziełem?

Największy plan to w końcu mieć czas na działanie :D

Nie planuję poszerzać pakietu umiejętności. Marzy mi się raczej doskonalenie tego co umiem – priorytet to kurs pisania ikon i profesjonalnego szycia. Może kiedyś wypracuję własne projekty, z własną metką – raczej zabawki niż ciuchy.

Jeśli kiedyś będę miała dom to na pewno zajęłabym się gliną i porcelaną lub żywicą. Czas pokaże co się uda, na szczęście nauczyłam się czekać :)


Życzymy spełnienia planów.

PS. Jeśli należysz do grupy Szczecin Szyje i chciał(a)byś się tutaj zaprezentować, to proszę skontaktuj się ze mną: aleksandra(at)magestudio.eu




14 komentarzy:

  1. Oj tak, więcej czasu dla wszystkich!
    Trzymam kciuki za powodzenie Twoich planów, szczególnie za doskonalenie. Z przyjemnością zaglądam na Twojego bloga ze względu na różnorodność jaką prezentujesz - od świętych po jednorożce ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeeej! Jednorożców jeszcze nie było! :D A ja myślałam, ze mam śmietnik, a tu "różnorodność" ;)

      Usuń
    2. No to znalazłam Ci lukę w "różnorodności" :D
      Ale szatańskie kucyki były niezłe :D

      Usuń
    3. Żadnych jednorożców! Przynajmniej chwilowo ;) choć MAPOI z "Jak ukraść Księżyc" było świetne ;)

      Usuń
  2. Gniewka :) Podoba mi się najbardziej u Ciebie "nie spieszy mi się" i " na szczęście nauczyłam się czekać" Gniewka, wezmę to sobie do serca, bo ja... taki raptus! Tu i teraz! Cierpliwości mi brakuje? No nieee! Tego o sobie nie powiem, ale podoba mi się właśnie to u Ciebie! Ech... prząść... [ten rozmarzony] poczekam... może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja zawsze chciałam wszystko na już! :D Trochę dalej mam, ale już się ogarniam :)
      Właśnie załatwiam sobie naukę przędzenia - kawałek trzeba będzie pojechać, ale jak będziecie chciały to JEŚLI się nauczę to nauczę was :)

      Usuń
    2. Ogarniaj Gniewka i dziel się wiedzą :) Pierwsza jestem w tej kolejce po widzę!

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. No nie mów! Wiem, że mam dwie siostry gdzieś tam, ale że ty?! A to niespodzianka :D

      Usuń
  4. Trzymam kciuki za plany. One zawsze lubią płatać figla :) Również opisy wzorów do robienia na drutach to dla mnie czarna magia. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planujesz, a Bóg się śmieje ;) Dlatego uczę się czekać :D
      Może trzeba szkolenia z tego czytania zorganizować? :D

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Te listy do BURDY !!!! :) :) :) Na ich miejscu cieszyłabym się z takich informacji płynących od ich klientek. Kiedyś w Polsce były dostępny włoski odpowiednik niemieckiej BURDY. pn. Boutique. Nawet przez 2 lata wychodziła jego polska edycja. Ale w Empikach można było kupić też tą włoską. Raz na kwartał mieli wydanie specjalne z wykrojami dla panów. Udało mi się kupić dwa takie. Niestety magazyn jest u nas obecnie nie do dostania. Jakby co chętnie pożyczę te dwa. Męska moda jest uniwersalna :)

    OdpowiedzUsuń