Z okazji pierwszego roku istniena grupy Szczecin Szyje, dzisiejszy wywiad przeprowadziłam z Gniewką R., naszą "niechcący" Matką Założycielką. Gniewkę można spotkać na jej blogach www.gniewka-r.blogspot.com oraz www.gniewkibrudnopis.blogspot.com
1. Robisz tyle
rzeczy, że nie wiem o co pytać. Szyjesz, dziergasz, malujesz,
teraz jeszcze
dochodzi przędza. Od czego i kiedy się to wszystko zaczęło?
Chyba standardowo
jak u wszystkich. Trochę talentu po mamie, która za młodu
pracowała przy
przemyśle krawieckim, ale krawcową nie była. Szyła niewiele, ale
szmatkami
zafascynowała. Szyłam krzywe misie i sukienki dla Barbie.
Od pisklaka
malowałam, miałam plany nawet na liceum plastyczne, ale nie
wyszło. Potem dzierganie
na studiach - to przez koleżankę. Miałam się za wielką artystkę,
ot młodzieńcza
głupota (już mi przeszło ;) Najechała na ambicję – skoro ona
zaczęła
szydełkować, to ja też musiałam się nauczyć. I tak najechała, że
jej pierwsza
torba chyba w ogóle się nie skończyła, u mnie powstało
kilkanaście. Potem
swetry i masa miśków. Roboty na drutach nauczyła mnie babcia.
Nigdy tego nie
lubiłam. Dopiero ze dwa lata temu odkryłam, że druty dają
możliwości równie
duże jak szydełko, tylko trzeba trochę pomyśleć, bo od zawsze
robię bez wzorów.
Nie rozumiem opisów :D
2. Zajmujesz się także rekonstrukcją historyczną, czy rękodzieło
wynika jakoś z
zainteresowania historią?
Trochę jedno z
drugim się łączy. Współczesne zainteresowania raczej nie mają
wpływu na
historyczne, bo w odtwórstwie nie ma dla nich miejsca. Ale
historyczne na
współczesne jak najbardziej. Stąd właśnie mój niedawny pomysł na
przędzenie i tkanie.
Umiem robić krajki, ale nie jest to moje ulubione zajęcie.
Przędzenie daje duże
możliwości i tu i tu. Można zmajstrować niteczki w sam raz na
historyczne
skarpety, ale także tęczowe cuda na swetry. Problem jest też z
nauczycielkami w
Szczecinie – po prostu chyba nikogo nie ma, albo się nie
ujawnia. Z zasobów
internetowych ciężko mi się uczyć.
Z resztą na razie idzie
mi bardzo powoli we wszystkich tematach rękodzielniczych - po
pojawieniu się
dziecka w domu okazało się, że wolny czas jest bardzo mityczny
;) Ale nie
spieszy mi się, co nagle to po diable, jeszcze się nie wybieram
na tamten świat
– zdążę się wszystkiego nauczyć.
3. Jesteś
inicjatorką powstania grupy Szczecin Szyje - skąd pomysł, jak do
tego doszło?
To tak jakoś
niechcący ;) Ja chciałam tylko więcej męskich wykrojów,
napisałam list do
Burdy, ale powiedzieli „nie”. Za cienka w uszach byłam do
zrobienia
czegokolwiek, wtedy ze swoim autorytetem zadziałały Julia i
Marchewkowa -
zorganizowały całą akcję, petycję i listy do Burdy. Nic nie
wyszło w męskiej
sprawie, ale po spotkaniu w kawiarni powstała grupa SzSz.
4. Skąd czerpiesz inspiracje?
Najbardziej
działają na mnie religie, zdobnictwo wczesnego średniowiecza,
Indie, przyroda.
Tego za bardzo na blogu nie widać ;) Widać za to inspiracje
wytworami innych
ludzi – ich pomysłowość jest dla mnie niewyobrażalna i
niograniczona. Co rusz
zaskakują mnie czymś nowym. Już nawet się nie łudzę, że sama coś
wymyśliłam.
Kiedyś podekscytowana powiedziałam o Czymś mężowi. To Coś miało
być czymś niby
nowym i odkrywczym, bo nigdy Cosia nie widziałam. Wpisałam w
google i cały
entuzjazm wyparował. Ja nie wiem, czy można coś nowego wymyślić
:) Nigdy
wiernie nie kopiuję czyjegoś projektu, zawsze przepuszczam to
przez moje „ja”.
Czasem mam sukces, czasem porażkę, ale tworzenie sprawia mi
radość, tylko to się
liczy.
5. Jakie masz plany
związane z szyciem, rękodziełem?
Największy plan to
w końcu mieć czas na działanie :D
Nie planuję
poszerzać pakietu umiejętności. Marzy mi się raczej doskonalenie
tego co umiem –
priorytet to kurs pisania ikon i profesjonalnego szycia. Może
kiedyś wypracuję
własne projekty, z własną metką – raczej zabawki niż ciuchy.
Jeśli kiedyś będę
miała dom to na pewno zajęłabym się gliną i porcelaną lub
żywicą. Czas pokaże
co się uda, na szczęście nauczyłam się czekać :)
Życzymy spełnienia planów.
PS. Jeśli należysz do grupy Szczecin Szyje i chciał(a)byś się tutaj zaprezentować, to proszę skontaktuj się ze mną: aleksandra(at)magestudio.eu
Oj tak, więcej czasu dla wszystkich!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za powodzenie Twoich planów, szczególnie za doskonalenie. Z przyjemnością zaglądam na Twojego bloga ze względu na różnorodność jaką prezentujesz - od świętych po jednorożce ;-)
Eeeej! Jednorożców jeszcze nie było! :D A ja myślałam, ze mam śmietnik, a tu "różnorodność" ;)
UsuńNo to znalazłam Ci lukę w "różnorodności" :D
UsuńAle szatańskie kucyki były niezłe :D
Żadnych jednorożców! Przynajmniej chwilowo ;) choć MAPOI z "Jak ukraść Księżyc" było świetne ;)
Usuń:-)))
Usuń<:-)
Gniewka :) Podoba mi się najbardziej u Ciebie "nie spieszy mi się" i " na szczęście nauczyłam się czekać" Gniewka, wezmę to sobie do serca, bo ja... taki raptus! Tu i teraz! Cierpliwości mi brakuje? No nieee! Tego o sobie nie powiem, ale podoba mi się właśnie to u Ciebie! Ech... prząść... [ten rozmarzony] poczekam... może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńAle ja zawsze chciałam wszystko na już! :D Trochę dalej mam, ale już się ogarniam :)
UsuńWłaśnie załatwiam sobie naukę przędzenia - kawałek trzeba będzie pojechać, ale jak będziecie chciały to JEŚLI się nauczę to nauczę was :)
Ogarniaj Gniewka i dziel się wiedzą :) Pierwsza jestem w tej kolejce po widzę!
UsuńGniewka, siostro... ;)
OdpowiedzUsuńNo nie mów! Wiem, że mam dwie siostry gdzieś tam, ale że ty?! A to niespodzianka :D
UsuńTrzymam kciuki za plany. One zawsze lubią płatać figla :) Również opisy wzorów do robienia na drutach to dla mnie czarna magia. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPlanujesz, a Bóg się śmieje ;) Dlatego uczę się czekać :D
UsuńMoże trzeba szkolenia z tego czytania zorganizować? :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTe listy do BURDY !!!! :) :) :) Na ich miejscu cieszyłabym się z takich informacji płynących od ich klientek. Kiedyś w Polsce były dostępny włoski odpowiednik niemieckiej BURDY. pn. Boutique. Nawet przez 2 lata wychodziła jego polska edycja. Ale w Empikach można było kupić też tą włoską. Raz na kwartał mieli wydanie specjalne z wykrojami dla panów. Udało mi się kupić dwa takie. Niestety magazyn jest u nas obecnie nie do dostania. Jakby co chętnie pożyczę te dwa. Męska moda jest uniwersalna :)
OdpowiedzUsuń