Listopadową blogerką miesiąca jest Karolina z B-Craft. Prowadzi ona bloga, oraz sklep z przepięknymi tkaninami i unikatowymi pracami, które sama stworzyła.
1. Opowiedz nam coś o sobie
Jestem niespokojną duszą, która przez kilka ostatnich lat zajmowała się głównie domem i dziećmi. Jestem typem człowieka, który stale musi coś tworzyć. Moje ręce nie lubią trwać w bezczynności zbyt długo. Mam zawsze głowę pełną pomysłów i ciągle brak mi czasu na realizację ich wszystkich. Bardzo lubię prostą formę i mam słabość do starych przedmiotów zazwyczaj wykonanych ręcznie. Od zawsze interesowałam się rzemiosłem i staram się otaczać stylowymi rzeczami. Dla przykładu wszystkie meble w domu to antyki które własnoręcznie odrestaurowywałam. Takie rzeczy później się szanuje i mają większą wartość nie tylko materialną. Staram się być bardzo dokładna w tym co robię i zwykle surowo oceniam efekty własnej pracy. Zdarza mi się robić kilka, a czasem kilkanaście poprawek zanim ukończę swój projekt.
Jestem niespokojną duszą, która przez kilka ostatnich lat zajmowała się głównie domem i dziećmi. Jestem typem człowieka, który stale musi coś tworzyć. Moje ręce nie lubią trwać w bezczynności zbyt długo. Mam zawsze głowę pełną pomysłów i ciągle brak mi czasu na realizację ich wszystkich. Bardzo lubię prostą formę i mam słabość do starych przedmiotów zazwyczaj wykonanych ręcznie. Od zawsze interesowałam się rzemiosłem i staram się otaczać stylowymi rzeczami. Dla przykładu wszystkie meble w domu to antyki które własnoręcznie odrestaurowywałam. Takie rzeczy później się szanuje i mają większą wartość nie tylko materialną. Staram się być bardzo dokładna w tym co robię i zwykle surowo oceniam efekty własnej pracy. Zdarza mi się robić kilka, a czasem kilkanaście poprawek zanim ukończę swój projekt.
Cieszą mnie
wschody i zachody słońca oraz ciekawe kształty chmur na niebie.
Gdy widzę takie piękne zjawisko, sięgam wówczas po aparat, jednak
takie zdjęcia nie są moją mocną stroną, więc staram się ich za
często nie pokazywać.
Uwielbiam z rodziną spędzać czas na
świeżym powietrzu, zwłaszcza na rowerach.
2. Jak zaczęła się Twoja przygoda z szyciem?
Sięgając daleko w przeszłość przypominam sobie pokrowiec na gitarę klasyczną, który uszyłam z kawałków starych jeansów. Byłam wtedy w szkole podstawowej. Kilka lat później powstał mój pierwszy patchwork wykonany ze skrawków materiałów i starych ubrań. Ten patchwork -większości szyty ręcznie -podarowałam później w prezencie moim obecnym teściom. Po kilku latach powrócił on do mnie i teraz wisi w pokoiku mojego młodszego syna.
Sięgając daleko w przeszłość przypominam sobie pokrowiec na gitarę klasyczną, który uszyłam z kawałków starych jeansów. Byłam wtedy w szkole podstawowej. Kilka lat później powstał mój pierwszy patchwork wykonany ze skrawków materiałów i starych ubrań. Ten patchwork -większości szyty ręcznie -podarowałam później w prezencie moim obecnym teściom. Po kilku latach powrócił on do mnie i teraz wisi w pokoiku mojego młodszego syna.
Jednak moja
prawdziwa przygoda z szyciem zaczęła się na początku tego roku,
od uszycia lalki na akcję organizowaną przez UNICEF, w szkole
mojego syna. Wtedy to kupiłam moją pierwszą maszynę -mała Elna.
Lalka została uszyta i wylicytowana na kwotę 50zł –oczywiście
przeze mnie i powstał mój pierwszy wpis na blogu opisujący to
wydarzenie. Kilka tygodni później powstał mój pierwszy quilt o
wymiarach 190cm. x135cm. Nie było łatwo przy pikowaniu ze względu
na rozmiary narzuty i małą ilość miejsca pod maszyną,
aczkolwiek było bardzo przyjemnie. Oczywiście apetyt rośnie w
miarę jedzenia i tak w głowie zrodził się projekt na jeszcze
większy quilt, plany zakupu maszyny z dłuższym ramieniem i
marzenia o własnym sklepie z tkaninami, które ciężko było
znaleźć w moim mieście. Pozostawało tylko zacząć realizować
marzenia, ale zapewniam nie jest to łatwe.
Myślę, że w tym miejscu muszę podziękować mojemu mężowi,
który od samego początku mnie wspiera, zachęca do dalszego
działania i pomaga przy każdej okazji DZIĘKUJĘ!
Bardzo motywujący wpływ mają na mnie również spotkania z
członkami grupy SZCZECIN SZYJE. Pamiętam jak pierwszy raz wybrałam
się na spotkanie z członkami tej grupy. Intensywnie wtedy padał
deszcz i ostatecznie na spotkanie dotarły tylko Paulina, Jola i
Gosia. Strasznie się denerwowałam tym jak inni mnie odbiorą, ale
po powrocie do domu powiedziałam mężowi, że bardzo się cieszę,
bo nie spodziewałam się tego, że w Szczecinie znajdę osoby równie
pozytywnie zakręcone na punkcie szycia, jak ja.
3. Co cię inspiruje?
Wiele rzeczy mnie
inspiruje. Czasami jest to zdjęcie, obraz lub coś zaobserwowanego
na ulicy. Wiele inspiracji dostarcza mi natura, która często
potrafi zaskakiwać czymś niespotykanym. Fascynują mnie
najróżniejsze, często nieoczekiwane zestawienia kolorów , które
można zaobserwować np. na rafie koralowej lub na straganie
warzywno-owocowym na wiosnę.
Uwielbiam wszystko
co kolorowe, nawet rzeczy, które dla innych ludzi mogłyby się
wydać kiczowate i brzydkie, mnie potrafią zachwycić i
zainspirować. Uważam, że życie potrafi być wystarczająco szare
i przygnębiające w swej monotonii, a czasem nawet bezwzględności,
dlatego ja staram się wnosić do każdego dnia jak najwięcej koloru
i radości- czasem się udaje, czasem nie, ale bardzo się staram
4. Co lubisz szyć najbardziej?
Myślę, że
najwięcej pomysłów, które nosze w głowie dotyczy większych
form, czyli dużych quiltów i patchworków. Dysponuję niewielką
ilością czasu, który mogę przeznaczyć na szycie, dlatego ten,
który posiadam staram się wykorzystywać twórczo. Szycie traktuję
jako jedną z form wyrażania siebie, kiedyś było to rysowanie i
malowanie, teraz jest to szycie. Podchodzę do szycia jak do
malowania obrazu, tylko tkaniny służą mi za farby, a zamiast
pędzla posługuję się teraz maszyną do szycia. Tradycyjne wzory
patchworkowe bardzo mi się podobają, jednak zawsze gdy coś tworzę,
staram się żeby było to niespotykane i inne, tak by moja praca
kojarzyła się ze mną, a nie ze wzorem, który ktoś kiedyś
wymyślił.
5. Jak widzisz przyszłość B-Craft? Plany, marzenia...
Mam nadzieję, że
nadal będę mogła wyrażać siebie poprzez kolejne projekty,
których się podejmę. Chciałabym, poprzez moje prace przekonać do
patchworku jak największa liczbę osób. Kto wie, może niektórych
uda mi się nawet nakłonić do pokochania tej formy sztuki- bo
przecież tym właśnie jest patchwork.
Myślę, że nie
mam wielkich marzeń- po prostu chciałabym móc robić to co lubię
jak najdłużej. Chciałabym móc zrealizować jak najwięcej z
projektów, które tłoczą się w mojej głowie, a później
oczywiście przedstawić je wszystkim na moim blogu.
Co do przyszłości sklepu, to
oczywiście będę go prowadziła i rozwijała w miarę swoich
możliwości.
Karolinę można odwiedzać na blogu, na Facebooku, na Twitterze oraz Pinterest.
Ps. Jeśli nalezysz do grupy Szczecin Szyje i chciałabyś zaprezentować swoje prace, proszę skontaktuj się ze mną: aleksandra(at)magestudio.eu