piątek, 7 marca 2014

Blogerka miesiąca - Karolina z Sewquest

Bohaterką "blogerki miesiąca" tym razem została Karolina z Sewquest

1. Powiedz nam kilka słów o sobie

Tak o sobie? Sama? Pisanie o sobie mi nie wychodzi, dlatego wciąż nie mam ani słowa w profilu bloggera. Mam na imię Karolina, mieszkam w Szczecinie i jestem tkaninocholiczką (na szczęście nie ja jedna, a w Szczecin Szyje mam idealną grupę wsparcia). Szyję, dziergam, czasami rysuję - głównie na bloga. Chciałabym kiedyś opanować malowanie akwarelami
.

Poza prowadzeniem własnego bloga piszę inspiracje na Szczecin Szyje a także dzielę się zapowiedziami gazet na Grupa Warszawa Szyje.

2. Jak zaczęłaś przygodę z szyciem

Pierwszą maszynę dostałam przypadkiem w spadku. Nie mogłam się pogodzić z tym że ktoś mógłby wyrzucić starego Łucznika Predom więc przygarnęłam go pod pretekstem skrócenia firan. Skoro już miałam maszynę, trzeba było sprawdzić jak działa. Pierwsze próby wyszły na tyle zadowalająco że maszyna nie trafiła w kąt, a firany do dziś są w użyciu. W efekcie jakieś trzy lata temu zaczęłam przygodę z szyciem, ucząc się wszystkiego od postaw z Burdy, internetu i tradycyjną metodą prób i błędów. Zaczynałam od drobnych przeróbek, wykończeń do domu, ubrań oznaczonych jako bardzo łatwe. Teraz uczę się szycia trudniejszych ubrań i mojego nowego odkrycia - patchworku.


Oczywiście w miarę szycia wzrasta apetyt na tkaniny, przydasie i inne związane z hobby rzeczy, tak więc obecnie jestem tkaninocholiczką z szafą pełną tkanin, nici i kolekcji starych i nowych Burd, manekinem krawieckim i nową maszyną, która regularnie karmiona tkaninami, na stałe zagościła na stole.



3.  Intryguje mnie "Sew Quest", czy to Twój pomysł, postanowienie, czy jakaś większa zorganizowana akcja?

Zorganizowana akcja? Hm, może kiedyś uda się wciągnąć w to więcej osób. Ciekawe czy ktoś podjąłby się wyzwania :-) Na dzień dzisiejszy to moje postanowienie i jeden z celów założenia bloga. Idea prowadzenia bloga przyszła w momencie gdy postanowiłam jakoś zacząć katalogować posiadane Burdy i zrealizowane prace. Pierwsze posty na moim blogu zawierają właśnie listę posiadanych roczników, stopniowo dodaję do nich zrealizowane projekty.


Kiedy zaczynałam szycie ubrań, nie miałam gazet z wykrojami. Zaczęłam niemal nałogowo polować na stare numery na allegro. Mąż patrząc na kolekcję roczników, która ciągle rosła, stwierdził "I po co tyle tego? I tak wszystkiego nie uszyjesz.". Pomyślałam, że fajnie by było gdyby z każdego numeru udało się uszyć przynajmniej jedną rzecz - raz że uzasadniło by to posiadanie tego numeru, a dwa że zawsze jest to motywacja do szycia i rozwijania się, bo gdy nie mam pomysłu sięgam po Burdy z których jeszcze nie szyłam i szukam czegoś co wpadnie mi w oko.


Jeśli chodzi o nazwę bloga: "Sew" - wiadmo, bo blog jest o szyciu, a słowo "Quest" zaczerpnęłam z gier komputerowych, gdzie oznacza zadanie, przygodę której ukończenie daje bohaterowi korzyści w postaci np.: dodatkowego doświadczenia, zdobycia umiejętności lub innej nagrody. Moje Questy polegają na uszyciu po jednej sztuce rzeczy z każdego magazynu o szyciu który posiadam (nie tylko z Burdy), a korzyści są takie że nie siedzę z założonymi rękoma i regularnie się czegoś uczę, nabieram pewności i odwagi.


Ostatnio nauczyłam się szycia dzianiny podwójną igłą. Wcześniej szyłam koszulę i wszywałam zamek kryty. W zeszłym tygodniu pierwszy raz coś pikowałam. Ponieważ pogrupowałam sobie Questy na roczniki gazet, mam nadzieję wreszcie skompletować przynajmniej jeden rocznik - to też motywuje. Początkowo chciałam sobie za pierwszy ukończony Quest kupić w nagrodę manekina ale Mikołaj mnie ubiegł i dostałam manekina na święta - traktuję to jak kredyt zaufania ;-)


4. Jakie masz szyciowe plany na przyszłość?

W postanowieniach noworocznych napisałam, że uszyję po jednym z listy:
  1. żakiet
  2. spodnie najlepiej z kieszeniami z przodu
  3. sukienka z podszewką
  4. spódnica
  5. bluzka koszulowa
  6. coś z dzianiny - koszulkę albo sukienkę
  7. coś z szyfonu - sukienkę albo spódnicę
  8. coś co w Burdzie ma minimum 3 kropki
  9. coś dla męża - wstępnie ustaliliśmy koszulę
  10. patchwork - cokolwiek byle ze ścinków :-)
  11. patchwork z trójkątów - koniecznie!
  12. nauczę się pikować

Kilka rzeczy mam już zrealizowane od początku roku - uszyłam dzianinowy blezer, spódnicę tutu, patchworkową zabawkę i przepikowałam pierwszą rzecz ale jeszcze nie zaliczam tego jako  realizacji punktu, bo daleko mi do "nauczenia się". Jestem w trakcie krojenia trójkątów na kolejny patchwork oraz przygotowuję się do szycia koszuli dla męża. To teraz tylko jeszcze skończę jakiś rocznik Burdy i będę z siebie zadowolona :-)


Zachęcamy do odwiedzania Karoliny na blogu Sewquest, śledzenia jej na facebook i pinetrest.

Jeśli jesteś członkiem grupy Szczecin Szyje i chciał(a)byś zaprezentować tu swojego bloga proszę o kontakt: aleksandra(at)magestudio.eu

10 komentarzy:

  1. Szmatoholizm forever :)

    Imponujaca lista postanowien - ja nigdy nie robie tak szczegolowych planow bo potem nic mi nie wychodzi. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo długa lista postanowień - zazdroszczę, mnie raczej nie stać na takie planowanie, w konfrontacji z rzeczywistością moje plany zawsze gdzieś giną :)
    Życzę realizacji jak największej liczby postanowień i tego byśmy wszyscy mogli podziwiać Twoje uszytki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie dziękuję! Moje plany też się zmieniają ale łatwiej mi ich pilnować gdy je jakoś uporządkuję inaczej ginę w chaosie. No i lubię widzieć postępy :-)

      Usuń
  3. :D Cudownie posłuchac kogoś, kto brzmi tak poukładanie ;) Moje postanowienia zaczynają się od "Aaaaaaaaa..!", potem jest rwanie włosów z głowy, a na końcu szaleńcze przewrócenie oczami podczas szukania w głowie, co by tu pierwsze, co by tu wybrać... :D
    Trzymam kciuki i śledzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za śledzenie! :D
      Z tym poukładaniem to tak bez przesady, zwykle na początku też jest "Aaaaaaaaa..!", potem się uspokajam i staram doprowadzić myśli do ładu :-)

      Usuń
  4. Trzymam kciuki za postanowienia i będę podziwiać efekty ;) Ja też mam pewną listę rzeczy, które chciałabym uszyć, ale jakoś nie mogę się zmobilizować i często szyję coś innego na co "właśnie" mam natchnienie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ogromnie! A z niespodziankami wiadomo, zawsze są takie rzeczy spoza listy które po prostu musisz zrobić :D Też tak mam, lista jest po to żebym w tym całym rozproszeniu nie zapomniała co miałam zrobić od początku... bo to częste :-)

      Usuń
  5. Proszę, kolejna kreatywna Karolina w tym Szczecinie ;) I jaka ambitna. Trzymam kciuki za realizację planów.Moje jeszcze giną w gonitwie dnia codziennego i przyziemnych wydarzeniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolin jest nas co najmniej trzy - z Tobą cztery :-) Nie poddawaj się przyziemnym wydarzeniom, jap otrzymam chętnie kciuki za Twoje plany - tak w rewanżu :-)

      Usuń