czwartek, 26 czerwca 2014

Blogerka miesiąca - Karolina z Te Brum

Czerwcową blogerką miesiąca jest Karolina prowadząca bloga Te Brum


1. Powiedz nam coś o sobie.

Jestem mamą dwóch cudownych córek oraz żoną wspaniałego męża, który wspiera mnie we wszystkim. Bardzo lubię szyć na maszynie, trochę robię na drutach, a ostatnio zaczęłam nawet  haftować. Staram się być optymistką, choć nie zawsze daję radę. Lubię przebywać na świeżym powietrzu, kocham lato i wodę. Od roku prowadzę bloga o moich zmaganiach z maszyną do szycia i nie tylko.


2. Jak zaczęła się Twoja przygoda z szyciem?

W dzieciństwie interesowałam się wieloma rzeczami. Śpiewałam, tańczyłam, rysowałam, grałam na keyboardzie oraz szyłam. Może moje zainteresowanie szyciem odziedziczyłam po mamie, która jest teraz emerytowaną krawcowa, albo po moich babciach, które również szyły i robiły na drutach, a może po prostu jestem takim typem człowieka co to lubi.
Nie szyłam dużo, głównie stroje dla lalek. Bardzo lubiłam wymyślać dla nich przeróżne kreacje balowe. Często ze starych ubrań, bądź skrawków materiałów podkradzionych cichaczem mamie  ha ha ha . Pamiętam, że chciałam wtedy zostać nawet projektantką mody.
Pod koniec podstawówki igła i nitka poszły w kąt i powiem szczerze, iż nie sadziłam, że będę kiedyś szyć. A jednak! Po prawie 10 latach rozpoczęłam moją naukę szycia na maszynie. Najpierw na pożyczonym,  maminym Łuczniku, później dostałam od teścia Singera 814, na którym szyła kiedyś moja teściowa. Pierwszą rzeczą jaką uszyłam z duuużą pomocą mojej mamy był strój królowej kwiatów na bal przebierańców dla mojej starszej córki, która chodziła wtedy do przedszkola. I wtedy się zaczęło. Zaczęłam przeglądać blogi o szyciu, kupowałam Burdę i gromadziłam tkaniny. Szyłam niewiele, głównie niewielkie przeróbki. Do maszyny zasiadałam okazjonalnie. Dopiero gdzieś od ponad roku zaczęłam szyć częściej i więcej. Założyłam bloga tebrum.blogspot.com  i dostałam od męża w prezencie urodzinowym nową maszynę do szycia Janome 423S. Myślę, że w dużej mierze to właśnie mój mąż pomógł mi uwierzyć w siebie, by odkrywać swoje pasje. Dziękuję 
Dziś szyję przeważnie ciuchy dla córek, poduszki, torebki, różne przydasie, coś do domu i jak zostaje mi trochę czasu to coś dla siebie. Bardzo podoba mi się patchwork, pikowanie. Ale jestem w tym temacie totalnie zielona. Od pół roku jestem poważnie zakochana w dzianinie. A to za sprawą owerlocka Janome 744D, którego dostałam pod choinkę. Legginsy, bluzki to mój "chleb powszedni". Czasami biorę udział w szyciowej zabawie Sew Along organizowanej przez grupę Szczecin Szyje. To wspaniała grupa osób o podobnych zainteresowaniach, z którymi mogę porozmawiać, poradzić się, wymienić doświadczeniem i po prostu poplotkować.


3. Co Cię inspiruje?

Inspiracje czerpię dosłownie ze wszystkiego, choć nie ukrywam, że korzystam z dobrodziejstw internetu. Podglądam blogi o szyciu i handmade, czytam różne czasopisma. Często w danym projekcie staram się coś zmienić, dodać coś od siebie. Coraz bardziej podoba mi się tworzenie własnych projektów, zwłaszcza jeśli chodzi o ciuchy dla dziewczynek. Zdarza mi się, że siedzę i coś robię a tu nagle ni stąd ni zowąd wpada mi do głowy jakiś pomysł na fajną bluzkę czy legginsy. Szybko lecę i rysuje to co mi siedzi w głowie. Już trochę mi się nazbierało takich kartek z rysunkami, tylko kiedy ja to wszystko uszyję.



4. Plany na przyszłość.

Planów mam dużo! Najważniejsze to poszerzanie swoich umiejętności w szyciu i modelowaniu ubrań. Chcę nauczyć się szyć ambitniejsze projekty np. spodnie czy sukienkę. Oprócz tego chciałabym uszyć narzutę patchworkową. Taką kolorową i pikowaną. I ogólnie zacząć szyć patchworki. Chciałabym także dokończyć moje niedokończone projekty, które zalegają w szafie i cierpliwie czekają. No i uszyć coś dla mojego męża, któremu jeszcze nic nie uszyłam.
Mam też kilka planów, które są moimi małymi, cichymi marzeniami. Chciałabym otworzyć sklep z ubraniami własnego projektu. Były by to główne ubranka dla dzieci  kolorowe i wesołe. Marzy mi się również mieć kiedyś swoją małą pracownię. Taki niewielki pokoik z dużym stołem do krojenia, manekinem, półkami na materiały i różne inne krawieckie akcesoria, dobrze oświetlony oraz z maszynami przemysłowymi. Mogłabym tam siedzieć i szyć, szyć, szyć…..


Życzymy spełnienia planów!
Ps. Jeśli jesteś członkiem grupy SzczecinSzyje i chciał(a)byś zaprezentować tu swojego bloga, napisz aleksandra@magestudio.eu

6 komentarzy:

  1. super Karolina trzymam kciuki za powodzenie planów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Również życzę spełnienia wszystkich marzeń i czekam na kolejne piękne rzeczy uszyte przez Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :-D Już niedługo pokażę co nowego uszyłam :-P

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za spełnienie wszystkich marzeń szyciowych, patchworkowych i za pracownię (koniecznie!). Zaglądam sobie do Ciebie na bloga i bardzo podobają mi się te wszystkie fajne, kolorowe ubrania dla maluchów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie :) Bardzo cieszę się, że się podobają :P

      Usuń